Gaius Iulius Caesar, Gajusz Juliusz Cezar, Cezar, ur. 12 lipca 100 p.n.e. (13 lipca 102 r. p.n.e. – koncepcja Mommsena i Diona) w Rzymie, zm. 15 marca (idy marcowe) 44 p.n.e. w Rzymie – rzymski polityk, wódz, dyktator i pisarz. Jeden z członków stronnictwa popularów, spowinowacony z Cynną i Mariuszem. Po ich śmierci piastował kolejno urzędy kwestora, edyla, pretora, konsula i dyktatora. Sławę zdobył dzięki namiestnictwu w Galii i dzięki pomocy swych żołnierzy udało się mu pokonać opozycję, skupioną wokół senatu i Pompejusza – tzw. optymatów, aby następnie, po wieloletnich walkach, przejąć pełnię władzy w Rzymie. Zamordowany w dniu id marcowych przez senatorów pod przywództwem Marka Brutusa oraz Gajusza Kasjusza. Przed śmiercią adoptował Oktawiana Augusta (wtedy jeszcze Gaiusa Octaviusa),wyznaczając go na swego spadkobiercę.
Albowiem bogowie nieśmiertelni ludziom, których chcą pokarać za zbrodnię, zwykli zezwalać na większe nieraz sukcesy i dłuższą bezkarność, ab...
Albowiem bogowie nieśmiertelni ludziom, których chcą pokarać za zbrodnię, zwykli zezwalać na większe nieraz sukcesy i dłuższą bezkarność, aby tym dotkliwiej odczuwali zmianę losu.
Celujące wydanie genialnych dzieł Juliusza Cezara. W skład wydania wchodzi wszystkie dzieła wybitnego wodza, na które składa się: wojna galicka, wojna domowa, wojna aleksandryjska, wojna afrykańska oraz wojna hiszpańska. Twarda oprawa, gruby papier cieszą. Za tłumaczenie wraz z opracowaniem odpowiada profesor Eugeniusz Konika i jego żona Wanda Nowosielska. Wydanie to jest dziełem kompletnym, które z godnością spoczywa na mojej półce. Uwielbiam w takie dni, jak dzisiaj zanurzyć się w tekst i cofnąć w przeszłość. Jest to uczta zwięzłości wypowiedzi i głębi przekazu.
Bellonowskie wydanie "Wojny galijskiej" to katastrofa! Nie jest to przekład z łaciny, ale z języka angielskiego, o czym zamieszczono stosowną informację na stronie redakcyjnej! Trudno zatem oczekiwać ścisłości w tłumaczeniu. Jak tak można?
To NIE JEST wznowienie tłumaczenia z Ossolineum autorstwa Eugeniusza Konika. To zupełnie nowa, dyletancka inicjatywa.
Inna sprawa, że nie jest kolejna powieść Marka Krajewskiego albo Katarzyny Grocholi, ale źródło historyczne. Niektóre komentarze powodują ciarki podczas czytania. Jana Długosza też oceniacie pod względem atrakcyjności fabuły, a nie wartości informacji zawartych w dziele? Zabrało tyko uwagi, że nie ma dialogów...